Obóz piłkarski w Jarosławcu - dzień 7

OBÓZ DZIEŃ 7– 10.07.2016 - ŻAKI GKS DOPIEWO

Dzień siódmy – niedziela. Dzisiejszy dzień potraktowaliśmy nieco bardziej luźno, tym bardziej że na porannym treningu część zawodników zgłaszała ból nóg związany z zakwasami. Na tym etapie obozu jest to jak najbardziej możliwe, a obciążenia treningowe jakim zostali poddani nasi młodzi piłkarze sprzyja tego typu reakcjom organizmu. Ale od początku… Każdy poranek zaczynamy tak samo – czyli pobudką, śniadaniem i sprzątaniem pokoi. Po standardowych porannych czynnościach udaliśmy się na poranny trening na orlika. Jednostkę treningową rozpoczęliśmy rozgrzewką nastawioną na kształtowanie techniki piłkarskiej, aby zakończyć ją małą zabawą rozwijającą refleks. Następnie przeszliśmy do ćwiczeń w układzie strumieniowym, gdzie rozwijaliśmy szerokie spektrum cech piłkarskich – dynamikę, technikę biegu, koordynację, technikę prowadzenia piłki i technikę uderzenia piłki na bramkę. Jedno ćwiczenie – kompleksowe podejście. Po strumieniu zgraliśmy grę na zmniejszonym polu na zbijanie pachołków i zakończyliśmy tradycyjnie grą na całym boisku. Pogoda dopisywała do samej gierki, by w grze zafundować naszym zawodnikom solidny prysznic. Gra w deszczu tak spodobała się naszym piłkarzom, że nie chcieli zakończyć treningu.

Popołudnie nastawione zostało na odpoczynek i możliwość skorzystania z pójścia do kościoła dla zawodników, którzy wyrazili taką chęć. Po powrocie części grupy z kościoła udaliśmy na spacer i możliwość zakupów. Następnie przyszedł czas na kolację, a po niej postanowiliśmy pójść na plażę by wykorzystać ładną pogodę, która nas wieczorem zaszczyciła. Na plaży zawodnicy znów spędzili czas aktywnie rozgrywając mały pojedynek w beach soccera.

Z plaży uciekaliśmy jednak znów w strugach ciepłego, letniego deszczu. Dzień zakończyliśmy wspólnym oglądaniem meczu finałowego Mistrzostw Europy 2016 pomiędzy Francją a Portugalią. Zawodnicy końcówkę meczu oglądali już przysypiając – co świadczy o narastającym zmęczeniu (mimo luźniejszego dnia).

Warto jednak podkreślić, że zawodnikom humor dopisuje o czym mogą świadczyć chociażby poniższe zdjęcia :)

Obozowy humor sytuacyjny:

Trener: "Nie mam serca na Was krzyczeć i karać..."
Krzysiu: "To jak Pan żyje skoro Pan nie ma serca...?"

Obozowy humor sytuacyjny nr 2:

Trener patrząc na Bartka, który trzyma ręcznik i butelkę wody w ręce przed wyjściem na plażę: "Bartek weź sobie plecak będzie Ci wygodniej..."
5 minut później już w drodze na plaże trener obraca się i zaczyna liczyć zawodników czy ktoś się nie zgubił. Patrzy a Bartek faktycznie wziął plecak, ale ręcznik i butelka nadal w ręce... To się nazywa wygoda ;)))